Łączna liczba wyświetleń

wtorek, 14 sierpnia 2012

Lucky

W ostatchnich dniach dopisuje mi szczęście. Na przełomie krótniego okresu czasu wygrałam w dwóch konkursach. Nie spodziewałam się tego, więc byłam mile zaskoczona, gdy otrzymałam odpowiedz zwrotną o zwycięstwie. Szczególnie cieszy fakt, iż wcześniej chiałam te rzeczy i nie musiałam długo czekać żeby moje zamiary same się zrealizowały :)

Pierwsza z nich to pamiętna piłka z Euro 2012. Już widzę jak dopełnia wystrój mojego pokoju, przypominając jednocześnie o piłkarskich rozgrywkach i drużynie, której kibicowałam :)





Kolejna rzecz, to nowa  płyta jednego z moich ulubionych wokalistów - Chrisa Browna. Lubię jego twórczość już od samego początku, gdy po raz pierwszy usłyszałam i zobaczyłam jego teledysk. Urzekł mnie nie tylko swoim głosem, ale również tańcem i  całą osobą. Płyta Fortune z każdym przesłuchaniem zyskuje, jednak najbardziej przypadły mi do gusty 3 piosenki : Don't wake me up, Turn up the music i Bassline :)


Do moich urodzin zostało już zaledwie kilka dni, więc mam nadzieję, że wszystko wypali i będzie to niesamowity wieczór. Chociaż pod tym względem spotykają mnie małe rozczarowania, oby dopisało szczęście :)


środa, 8 sierpnia 2012

France my love part I

Nie spodziewałam się, że w tak szybkim czasie spełni się jedno z moich największych marzeń. Nie mogłam w to uwierzyć niemal do ostatniej chwili, dopóki wraz z siostrą nie wsiadłam najpierw do pociągu, później autobusu i kolejnego, jadącego do Francji przez Niemcy :) Chociaż wiedziałam o tym wyjeździe od kilku miesięcy, to niczym mała dziewczynka odliczałam upływające dni do odjazdu, czując coraz większe podekscytowanie. Odkąd sięgam pamięcią pragnęłam znaleźć się w tym cudownym kraju, przemieszczać się charakterystycznymi uliczkami i kamieniczkami oraz odkrywać najważniejsze zabytki i zakątki, posiadające swój własny urok. Jak byłam mała lubiłam patrzyć na pałac Królewny Śnieżki i planować, że kiedyś zobaczę go na własne oczy. Teraz udało mi się to dokonać :)

Swoją wycieczkę marzeń rozpoczęłam od Tropical Islands, która znajdowała się w Niemczech, nieopodal Berlina. Jest to tropikalna wyspa, oferująca odwiedzającym między innymi kąpiel w Morzu Południowym czy Lagunie  Bali,  spacer po Lesie Tropikalnym bądź chociażby lot balonem po wyspie, czy możliwość skorzystania z różnorodnych zjeżdżalni.





Chociaż spędziłam tam cały dzień, to mimo to żałowałam, że musieliśmy jechać dalej. Wolałam zamienić kilka godzin jazdy autobusem na pozostanie nocą na wyspie, wynajęciu namiotu na plaży i podziwianiu oświatlonego Morza Południowego.
Następnym naszym przystankiem było francuskie miasto Reims i jego największy znany zabytek - katedra. Niektóry spierają się, który obiekt jest bardziej okazały, czy ten znajdujący się w Reims czy katedra Notre Dame w Paryżu, jednak  na mnie osobiście większe wrażenie zrobiła druga budowla.




Nie mogło się oczywiście obyć bez pomnika Joanny D`Arc, gdyż Francuzi poświęcają swojej patronce wiele uwagi, nazywając na jej część ulice, place, skrzyżowania, czy budując pamiątkowe obeliski i budowle.



Tutaj jeszcze kilka zdjęć samego miasta Reims.



wszystkie zdjęcia autorstwa Ż&A

To tyle w I części wyprawy :)