Łączna liczba wyświetleń

piątek, 27 stycznia 2012

Broken hope

Czasami wszystko bywa tak niesprawiedliwe... Nasze wysiłki i poświęcony czas nie odwzorowują osiągnięć, jakie otrzymujemy. Gdyby chociaż wszystko przebiegało według określonych zasad, świat i prawa, jakimi się rządzi, byłoby o wiele prostsze i przejrzyste. Ne trzeba by liczyć na szczęście i losowe okoliczności, ale na siebie i własne umiejętności...

Ostatni tydzień spędziłam na nauce i przygotowaniach do egzaminu, które okazały się zupełnie niepotrzebna, gdyż równie dobrze, jak całkiem sporo grono osób, mogłam przyjść na poprawkę i spożytkować ten czas w nieco odmienny sposób. Miałabym wtedy chociaż kilka chwil dla siebie, mogłabym odetchnąć i zająć się czymś, co naprawdę lubię wykonywać. Dodatkowo ubyłoby mi trochę stresów i nareszcie mogłabym się wyspać.

Niestety przez ostanie dni, jak nie tygodnie, nie miałam okazji napisać ani jednego słowa, ani przesunąć się z pracą do przodu, a w najbliższej przyszłości z pewnością ta postać rzeczy nie ulegnie zmianie. Nie mam ferii, ale za to kolejne egzaminy, czekające aby je zaliczyć. Zastanawiam się teraz jak mam do nich podejść i czy naprawdę warto poświęcić im tyle godzin...

12 komentarzy:

  1. pierwszy akapit- zdecydowanie racja!

    OdpowiedzUsuń
  2. Masz racje. Nasz trud i wysiłek nie zawsze odwzorowuje osiągnięcia. Też tak miałam..
    Co do nauki to raczej nie pomogę Ci zadecydować, bo sama nie mam zielonego pojęcia. Nie wiem co bym zrobiła na Twoim miejscu.

    OdpowiedzUsuń
  3. fajny blog ^^

    obserwujemy .?♥

    OdpowiedzUsuń
  4. ... odpiszę na twoim blogu :)
    Przeżyjesz jakoś ten czas egzaminów i pewnie je zaliczysz :) A ja choć bym chciała całe ferie siedzieć i nic nie robić to nie mogę, bo kto za mnie napisze pracę maturalną?
    No chyba, że chcesz się podjąć tego zadania :D :D
    Ale spokojnie odwiedzę was w Toronto :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Też miewam ten dylemat czy się uczyć, czy to wszystko olać. Mam na kierunku ludzi, którzy praktycznie nic nie robią, a ślizgają się dalej, a ja muszę zapierdzielać żeby chociaż te 3 mieć (jakbym chodziła na wykłady to bym bez problemu 3 miała, ale ciii). Ale cieszę się, że niektózy prowadzący są cudowni. Mam taką babeczkę, która pozwoliła nam zerówki pisać z notatkami :D - żeby wszyscy tacy byli bezproblemowi. Mam nadzieję, że uporam się z tymi zerówkami i będę miała trochę wolnego w sesji.
    Teraz siedzę nad zadaniem - muszę znaleźć 150 ksiazek/artykułów na zadany temat - na razie mam 30, bo w necie nic nie ma.
    Dajmy radę :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Ohhh co za dekadencki wpis... w prawdzie rozumiem, z resztą wiesz, że miałam podobnie. Ale z drugiej strony już coś umiesz i na pewno na poprawce będzie good, tzn nie będziesz musiała wszystkiego się na nowo uczyć, bo raczej tego nie zapomnisz ;) (staram się jakiś plus znaleźć) Anyway będzie dobrze, jak to nie masz ferii? :D Te kilka dni jest, zawsze coś, trzeba będzie je jak najlepiej wykorzystać na imprezy! Tylko zdecydowanie lepsze niż ta wczorajsza :D Pzdr. A. (nie chce mi się logować więc anonymous)

    OdpowiedzUsuń
  7. Zgadzam się ... ^^
    Ślicznie i zapraszam do mnie :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja praktycznie wcale nie chodzę na wykłady, które kolidują z moim powrotem do domu (autobusy, ech), więc na większość nie chodzę, ale jakoś wyrabiam. Mam jeszcze gówniane laborki do zaliczenia gdzie robimy zadania multimedialne itp. (masakra, prowadzący tak masakrycznie poważnie traktuje ten przedmiot, a wg mnie powinien być lajtowy), z zerówkami jestem do przodu na szczęście, jeszcze jeden egzamin i oczekiwanie na wyniki z innego. Najgorzej właśnie zaliczać te wszelkie projekciki :(.
    A Tobie jak idzie?

    OdpowiedzUsuń
  9. zgadzam się, czesto tak jest, ze gdy my sie staramy, to inni robia cos po najmnijeszej lini oporu a sa tak samo 'nagradzani' jak my.. ah to demotywujace .. pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Niestety, życie nigdy nie było i nie będzie zawsze sprawiedliwe. Ale myślę, że choć niedocenione wysiłki mogą nieźle irytować to jednak się opłaca. Wiedza zawsze zostaje.. poza tym sama przed sobą możesz czuć się wyjątkowo-najważniejsze to nie zawodzić samego siebie.
    Głowa/uszy/cycki (czy co tam wolisz) do góry!

    OdpowiedzUsuń
  11. Zanuś, już dość długo tu ani słychu, ani widu, czyżby pełne skupienie na nauce? :P
    BID

    OdpowiedzUsuń
  12. Dziękuje :) Na pewno któryś z nich obejrzę, albo i wszystkie :PP

    OdpowiedzUsuń