Łączna liczba wyświetleń

piątek, 27 stycznia 2012

Broken hope

Czasami wszystko bywa tak niesprawiedliwe... Nasze wysiłki i poświęcony czas nie odwzorowują osiągnięć, jakie otrzymujemy. Gdyby chociaż wszystko przebiegało według określonych zasad, świat i prawa, jakimi się rządzi, byłoby o wiele prostsze i przejrzyste. Ne trzeba by liczyć na szczęście i losowe okoliczności, ale na siebie i własne umiejętności...

Ostatni tydzień spędziłam na nauce i przygotowaniach do egzaminu, które okazały się zupełnie niepotrzebna, gdyż równie dobrze, jak całkiem sporo grono osób, mogłam przyjść na poprawkę i spożytkować ten czas w nieco odmienny sposób. Miałabym wtedy chociaż kilka chwil dla siebie, mogłabym odetchnąć i zająć się czymś, co naprawdę lubię wykonywać. Dodatkowo ubyłoby mi trochę stresów i nareszcie mogłabym się wyspać.

Niestety przez ostanie dni, jak nie tygodnie, nie miałam okazji napisać ani jednego słowa, ani przesunąć się z pracą do przodu, a w najbliższej przyszłości z pewnością ta postać rzeczy nie ulegnie zmianie. Nie mam ferii, ale za to kolejne egzaminy, czekające aby je zaliczyć. Zastanawiam się teraz jak mam do nich podejść i czy naprawdę warto poświęcić im tyle godzin...

piątek, 20 stycznia 2012

Great news

Po poprzedniej nieudanej próbie stworzenia okładki, mam nadzieję, że tym razem prace ruszą do przodu, urzeczywistniając moje małe wyobrażenia. Pomysły na nią już są, nawet trzy, jednakże potrzeba trochę czasu, aby z poszczególnych elementów powstała jedna całość. Niezwykle dobrą wiadomość jest fakt, iż nawiązałam współpracę z Justyną Basińską – koleżanką, która od kilku lat zajmuje się fotografią. Nie mogę się już doczekać efektu powstałych zdjęć, jakie wykorzysta się przy utworzeniu okładki. Teraz nie pozostaje mi nic innego, jak tylko uzbroić się w cierpliwość i czekać :)

Poniżej przedstawię fotografie z kilku sesji, jakie można odnaleźć na jej stronie na facebooku :





sobota, 14 stycznia 2012

Weekend!

Czy tylko ja tak bardzo się cieszę, kiedy wychodzę z ostatnich, piątkowych zajęć? :) Szczególnym powodem może być fakt, iż pierwsze półtora godziny, które muszę przetrwać, stosunkowo często psują mi humor na resztę dnia, jak nie nawet tygodnia...

Piątek spędziłam  tak, jak go sobie wcześniej zaplanowałam, nie zważając na czekające egzaminy i inne, równie ważne sprawy. Ten weekend rozplanowałam jako odskocznię od studiów i jak na razie w pełni wypełniam swój plan :)
Udałam się na długo planowane zakupy, na których nabyłam kilka cennych rzeczy, chociażby eyeliner, na jaki polowałam od dość rozległego czasu.  Pomimo nieudanych prób jego użycia, dzisiaj po raz pierwszy zrobiłam odpowiednie kreski. Muszę chyba nabrać wprawy w tym prowizorycznym i zdawać by się mogło prostym zajęciu, z jakim sobie dotąd nie radziłam. Poza tym byłam na pizzy z przyjaciółką, którą wygrałyśmy w jednym z toruńskich klubów. Jego historię lepiej pominąć :)
Dzisiaj czeka mnie równie udany wieczór, gdyż wybieram się na imprezę urodzinową do koleżanki. Podejrzewam, że będę się całkiem dobrze bawić :)

Jeszcze kilka krótkich zdań chciałabym poświęcić na moją książkę, którą piszę. Zdecydowałam się, aby w dalszym ciągu publikować ją na chomiczku. Udało mi się wstawić III rozdział i teraz czekam za opiniami, o ile ktokolwiek będzie chciał poświęcić na niego swoją uwagę :) Celowo stopniowo wprowadzam i rozwijam akcję, by z nią nie przesadzić i potrzymać w niepewności czytelników. Nie chciałam, aby wszystko od samego początku stało się oczywiste :)


środa, 11 stycznia 2012

Moment of breath

Nareszcie mogę odetchnąć, choć jeszcze połowicznie. Pierwsze kolokwium już za mną i na chwilę obecną jestem dobrej myśli. Napisałam już większą część prac zaliczeniowych, więc po raz pierwszy czuję coraz mniejszy ciężar na sercu. Dzisiejszego wieczora mam okazję oderwać się od całego zamętu,  wyjątkowo trudnego i zapracowanego miesiąca styczeń, i spotkać się ze znajomymi :)

W ciągu weekendu i mijanego tygodnia dużo myślałam nad swoją książką i śmiało mogę przyznać, że wracam do pracy nad "Dreamt". Coraz bardziej zaczęło mi brakować bohaterów, i dziejącej się akcji, która dość często spędzała mi sen z powiek. Nie wiem czemu, ale zazwyczaj największe natchnienie do pisania przypada na godziny nocne/poranne, między 1, a 4 am. Wzięłam się za poprawianie poszczególnych rozdziałów, układem graficznym i oczywiście kontynuacją dalszej części. Nie wybrałam idealnej pory na powrót, ale będę musiała to pogodzić ze studiami :)

Zespół Foster The People jest moim ostatnim uzależnieniem. Nie mogę przestać ich słuchać ♥

poniedziałek, 2 stycznia 2012

Unforgettable momories

Czas tak szybo leci do przodu, że ledwo co mogłam się zorientować, iż minął już okres świąt, Sylwestra i Nowego Roku. Chwile te były tak ulotne, ale zarazem jak wiele dostarczyły wspomień, zachowanych w sercu. Cieszę się, że ten ostatni czas mogłam spędzić ze znajomymi i poczuć, że znowu jesteśmy razem, a kilometry nas dzielące nie wpływają na znajomość. To piękne uczucie zobaczyć kogoś po kilku tygodniach, albo miesiącach rozłąki. Mam nadzieję, że takie okazje będą nas częściej zbliżać do siebie i już niedługo spotkamy się ponownie w jeszcze większym gronie :)

Tegoroczny Sylwester był najlepszym Sylwestrem, na jakim miałam okazję się pojawić. Ciężko go opisać w kilku słowach, gdyż nie brakowało w nim dobrej zabawy, świetnej muzyki puszczanej przez  diżeja, ale również i szalonych i wyjątkowo zabawnych chwil, zapisanych we wspomnieniach zgromadzonych osób. Zdjęcia i nakręcone przez nas krótkie filmiki z pewnością będą przypominały o wydarzeniach, jakie miały miejsce, jak również wczorajsze "dobre" samopoczucie po imprezie, których skutki mogą objawiać się i dnia dzisiejszego, chociażby po ogólnym zmęczeniu :D
Nie mogę się już doczekać kolejnego Sylwestra i już od jutra zacznę odliczać do niego upływające dni.

Przy okazji chciałabym życzyć wszystkim  w nowym roku  wielu wspaniałych chwil, spełnienia najskrytszych pragnień, odnalezienia w sobie siły, by podążyć na marzeniami i niezrealizowanymi planami, oraz aby ten rok był jeszcze lepszy od poprzedniego ;)

Na sam koniec dodam piosenkę, która według mnie idealnie pasuje do sylwestrowego klimatu, jak również i każdej imprezy, czy domówki. Bez niej nie wyobrażam sobie zabawy :)