Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 1 grudnia 2011

"I shot for the sky"

Od samego weekendu zaczął mi wracać dobry humor, który w poprzednim tygodniu mi nie służył. Nie miałam zbyt wiele powód do radości, a studia tego nie poprawiły, a jedynie pogorszyły ten stan rzeczy. Cieszę się, że wszystko stopniowo powróciło od chwili, gdy okazało się, że przysłali mi długo wyczekiwane prawko :) Miałam z tym kilka drobnych problemów, ale wszystko zostało już załatwione. Po raz pierwszy mogłam pojeździć autkiem w roli kierowcy :) Nie będę zaprzeczała, że tak naprawdę miałam lekkie obawy. Stresowałam się, chociaż był to bardziej stres motywujący. Ciężko się przerzucić niedoświadczonemu kierowcy z L-ki, na zupełnie inny samochód. Coś wiem na ten temat :)

Dzisiaj byłam na spotkaniu/wykładzie, na którym jednym z uczestników był Mateusz Damięcki. Przyjechał do Torunia jako ambasador wspieranej przez niego akcji. Muszę się przyznać do tego, iż znacznie bardziej interesowała mnie jego osoba, niż sam temat dyskusji :) Jestem ciekawa ile osób poszło tam z podobnych pobudek :) Najbardziej byłam zaskoczona z faktu, że spokojnie można było do niego podejść i zamienić z nim kilka słów. Nie czułam takiego dystansu, co jeszcze bardziej utwierdziło mnie w sympatii do jego osoby :) Coś czuję, że nasze wspólne zdjęcie w najbliższym czasie dołączy do innych fotografii, które już wcześniej umieściłam na ścianie :)

Załączam do postu utwór, który za każdym przesłuchaniem wzbudza we mnie podobne emocje. Odkąd usłyszałam go w jednym z odcinków amerykańskiej serii So you think you can dance, nie mogę przestać tego słuchać...

7 komentarzy:

  1. Sama chętnie uczestniczyłabym w takim spotkaniu :)
    Pozdrawiam cieplutko!

    OdpowiedzUsuń
  2. Damięcki był w Toruniu?? Omg!


    + tak byłam już na filmie...genialny!

    OdpowiedzUsuń
  3. Mój pies ciągle pojawia się na blogu ;)
    Np tu:http://justinaaas.blogspot.com/2011/10/jesienny-spacer.html

    ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję i strasznie zazdroszcze prawka. Koleżanka wczoraj odbierała, tylko ja taki żuczek zostałam :(
    Lubię przede wszystkim gwiazdy, które zachowują się jak ludzie, a nie jacyś nietykalni. Czasami to aż wkurza, bo czym oni są lepsi od nas - tym że są sławni, mają kupę kasy, grr. A i tak najgorsi są ci, którzy nie zagrają np koncertu gdy wszystkie ich zachcianki nie zostaną spełnione. Jak kiedyś czytałam co żądają niektózy to aż się za głowę złapałam...
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Prawko? No to już coś! :D Ja się osobiście boję podejmowania kursu, a konkretniej tego, że nie dam rady z prowadzeniem auta. ;D W kwietniu skończę 18 lat, ale zacznę wyrabiać dopiero dużo dużo później... Ale też się nie bardzo kwapię do tego, bo wiem, że mama od razu będzie chciała, żeby ją wszędzie wozić. ;D

    Mateusz Damięcki? Też fajnie! :D Ja osobiście nigdy nie miałam bliższego kontatku z gwiazdami, nie licząc siatkarzy. To musiało być przeżycie! :D

    Co do Twojego pytania... Oczywiście, że możesz się dowiedzieć. W końcu - kto pyta nie błądzi. ;D Tak, to są opowiadania, jednak na przeróżne tematy. Staram się omijać fantastykę, wolę mierzyć się ze zwykłymi ludzkimi problemami czy też problemami z rodzaju tych poważnych. Można powiedzieć, że mogę napisać o wszystkim, muszę mieć tylko pomysł. ^^

    A za odwiedziny nie ma za co. ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. zazdroszczę już prawka, ja w następnym roku robię i to w sierpniu dopiero, ech ;D

    OdpowiedzUsuń
  7. Ooo tak, wiem coś na temat za dużej fascynacji Skrą. Co za dużo to nie zdrowo, nie należy zbytnio zamęczać swoją fascynacją innych.

    Jeszcze nie zdążyłam zakończyć żadnego ale to przez moje lenistwo a i niekiedy brak czasu. Czy planuję coś wydać? Tak, zdecydowanie, muszę tylko zrealizować swój pomysł na opowiadanie, który musi być nietuzinkowy. ^^

    OdpowiedzUsuń