Łączna liczba wyświetleń

poniedziałek, 3 października 2011

New city, new life

Czas moich wakacji dobieg końca, zaczynając tym samym studenckie życie w nowy mieście ze znajomymi :) Mogłabym do tego przywyknąć, gdyby od jutrzejszego dnia nie trzeba było wstawać o poranku i udawać się na zajęcia. Niestety nie wszystko musi się tak pięknie układać, bo nasz dojazd nie jest najlepszy, ale zawsze można na to coś zaradzić.Trzeba dokładnie przestudiować plan, a później wszystko będzie się coraz lepiej układało :)

Miasto, w którym się znajduję jest piękne, szczególnie starówka nocą. Wczoraj miałam okazję wybrać się na spacer i przemieszczać się uliczkami prowadzącymi pod sam pomnik Kopernika. To coś niesamowitego... Dodać do tego gwieździste niebo i towarzystwo znajomych... Nic dodać, nic ująć :) Szkoda, że nie miałam przy sobie aparatu. Przy najbliższej okazji postaram się zrobić kilka zdjęć i umieścić je tutaj :)

11 komentarzy:

  1. Nie ma co narzekać, ja też wstaje wcześnie (zbyt wcześnie), a dopiero jestem w technikum. Nie ma tego złego, wcześnie wstajesz - masz później więcej czasu.

    OdpowiedzUsuń
  2. No i całe szczęście! Zbyt dużo już było tego leniuchowania :P

    OdpowiedzUsuń
  3. Szkoda tylko, że jutro od samego rana wrócę do domu dopiero o 19 :D Zbyt wiele czasu mi nie pozostanie

    OdpowiedzUsuń
  4. koniec wakacji, ale jak na razie, nie jest źle ^ jakoś sobie radzimy ze zmywaniem, sprzątaniem (powiedzmy), wstawaniem rano i innymi sprawami, które normalnie były by prostsze ;) Ale starówka naprawdę, piękna po prostu ;-) Toruń coraz bardziej mi się podoba i wcale taki zły nie jest, no tylko te dojazdy... ale jakoś sobie trzeba radzić ^^

    OdpowiedzUsuń
  5. Czekam na zdjęcia tego wspaniałego miasta ;)))

    OdpowiedzUsuń
  6. Czekam na zdjęcia!

    Ach, ja po egzaminie i też nie wyjechałam z placu. Poległam na łuku, który mi zawsze tak ślicznie wychodził, ale winię nie siebię tylko auto. Jezdziłam grande 3drzwiowym, a egzaminowe było 5drzwiowe i zupełnie inaczej się poruszało... no i wyjechałam za linię. No nic, nikt nie powiedział, że będzie łatwo, teraz czekać na kolejny termin i mam nadzieję, że już pójdzie mi lepiej.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  7. Współczuję... Niestety coś wiem na ten temat. Te place potrafią być zgubne, nawet jeśli wcześniej wszystko na nich wychodziło. Teraz czeka nas kolejny egzamin, więc musimy dać radę :) Boję się tylko, że dwutygodniowe niejeżdżenie zrobi swoje.

    OdpowiedzUsuń
  8. Masz racje. Po co robić coś na siłę. Tylko właśnie nie wiem czy ja tak robię. Od małego pisałam różne opowiadania i czytałam babci. Były one banalne ale tak wyglądały moje początki w wieku 8 lat :P A potem długo nic nie pisałam aż do teraz. Mogę pisać tylko brakuje mi pomysłów i to mnie denerwuje. Lubię pisać tak dla odprężenia i własnego zadowolenia. :) A może ty mogłabyś podsunąć mi jakiś ciekawy wątek??;>> :P

    OdpowiedzUsuń
  9. Każdy miał jakieś początki i sama dobrze pamiętam, co tworzyłam kiedy byłam mała. W chwili obecnej można mieć z tego niezły ubaw :D
    Jeśli Ci brakuje pomysłów, to zostaw to na później, kiedy natchnie Cię wena. Wtedy przychodzą na myśl najlepsze pomysły do stworzenia, co często nie jest takie proste, jak się może na ogół wydawać. Pisanie jest przyjemnością, ale również i pracą, na którą trzeba poświęcić trochę czasu :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo ciekawie odpowiadasz ;)
    Jednak o życiu studenta w wieku 15 lat mało wiem... Zapraszam na mojego bloga www.DominiCa-ART.blogspot.com i obserwuję bo powtarzam pięknie piszesz ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Tak to jest że rano trzeba wstawac, a własciwie nie rano a w nocy ;) Co do zdjęć to już nie moge się doczekać :*
    narratorka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń